Główny budynek w kopalni.
Okolice kopalni.
Getto...
Getto...
W czasie deszczu dzieci się nudzą.
Optical Art.
Optical Art.
Łysek z pokładu idy.
Na samym końcu malowniczo położonego miasteczka Tkibuli znajdują się dwie, od wielu lat już nieczynne, kopalnie węgla brunatnego. Obie nazwane od imion wielkich wodzów Związku Radzieckiego. Kopalnie Lenina i Stalina zostały zamknięte przed laty z powodu niskiej kaloryczności wydobywanego tam węgla. Po kopalniach pozostały ogólnodostępne ruiny będące atrakcją dla bardziej wymagających turystów. Jeszcze dwa lata temu przed jedną z kopalni stał pomnik jej patrona Józefa Stalina.
Górnicy zatrudnieni przy wydobyciu węgla w czasach rozkwitu Tkibuli zamieszkiwali blokowiska, wzniesione specjalnie dla nich. Wraz z upadkiem kopalni znacząco zmniejszyła się ilość miejsc pracy. Wszyscy, którzy mieli inną perspektywę, wyjechali z miasta w skutek czego dziś stoi tam mnóstwo pustostanów. Mimo, iż wiele z nich znajduje się w centrum to ulokowane na peryferiach blokowiska są nadal domem dla najbiedniejszych. Powstało tam swoistego rodzaju getto, które na dodatek jest niebezpieczne i drogie w utrzymaniu. Trzeba tam doprowadzić media i zapewnić mieszkańcom transport. Mimo iż taka sytuacja jest niekorzystna dla budżetu miasta, a także dla mieszkańców, wciąż nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu, którym mogło by być przeniesienie lokatorów do centrum.
Szare przygnębiające osiedla, na których zaniedbane i zniszczone bloki rozciągające się wzdłuż betonowych ulic. Wiele z nich to sypiące się pustostany. Pozostałe zamieszkałe są tylko częściowo. Bywa, że w całym bloku zajęte jest tylko jedno piętro przez jedną lub dwie rodziny. Dostawy wody są znacznie ograniczane, lecz ten problem dotyka także centrum miasta.
W miejscach takich jak to, słowo Gruzja nabiera bardzo dosłownego znaczenia. Co ciekawe, nazwa Gruzja, mimo podobieństwa, nie pochodzi z grupy języków słowiańskich. Została ona nadana niegdyś przez Turków. Ma zabarwienie pejoratywne i często obraża mieszkańców kraju. Oryginalna nazwa używana przez Gruzinów to Sakartwelo czyli kraj ludzi z Kartczu.
Tkibuli miało być naszą bazą wypadowa do Swanetii regionu górskiego w którym Kaukaz osiąga swoje maksimum. Pogoda jednak pokrzyżowała nam plany i zostaliśmy uwięzieni na trzy dni w tej szarej rzeczywistości. Podziękowania dla Kasi, dzięki której czas mijał szybciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz