PROWINCJA CASAMANCE

|
Prowincja Casamance.

Spotkanie na plazy.

Tuz przed wodowaniem.

Poszly konie po betonie!!!

Dostawa swiezych ryb.






Casamance to najbardziej wysunieta na poludnie prowincja Senegalu; prawie oddzielona od niego Gambia. Ten niezwykle zielony lad od zawsze zamieszkiwalo niepodlegle i wojownicze plemie Diola. Juz od czasow kolonizacji sprawialo ono najwieksze klopoty francuskiemu zaborcy. Do dnia dzisiejszego tereny te sa uwazane za najbardziej niebezpieczne w kraju. Zaledwie w 2004 roku zostal zakonczony konflikt separatystyczny, ktory sciagnal na te ziemie sily zbrojne nadal licznie tu stacjonujace. Obecnie juz sporadycznie, ale nadal zdarzaja sie rabunki z bronia w reku. Najczesciej dochodzi do nich w nocy lub wczesnie nad ranem i dlatego zalecane jest podrozowanie w dzien. My, nie wywolujac wilka z lasu, po zmroku nie oddalalismy sie od centrum miasta. Pomimo ze region jest niebzpieczny stanowi turystyczne centrum Senegalu.

Cap Skiring polozone tuz przy granicy z Gwinea Bissau przyciaga nalepszymi w kraju plazami. Dlugie, piaszczyste i porosniete palmami wybrzeze jet swietnie przygotowane dla turystow. Latwo znalesc fajny nocleg i zjesc takie frykasy jak homar czy langusta, oczywiscie w cenach nieporownywalnie nizszych niz europejskie. Ogolnie jednak region nalezy niestety do najdrozszych w państwie.

Dla motocyklistow i kladow cale wybrzeze Casamance to istny raj. Dosyc zbity piasek pozwala na swobodna jazde calymi kilometrami wzdloz lini brzegowej. Poprostu odlot! Pierwszy raz w zyciu jechalismy morzem i to chyba ze sto na godzine ;) Woda chlapie na wszystkie strony, a gdy nadchodzi fala ciezko utrzymac motor. Radzimy nie dac poniesc sie chwili i przed wjazdem do wody schowac w bezpieczne miejsce dokumenty, pieniadze i sprzet elektroniczny zeby nie suszyc ich potem tak jak my. Po takiej kapieli dobrze jest tez zadbac o motor fundujac mu pranie, tym razem w slodkiej wodzie.

Nie daleko na polnoc od Cap Skiring organizowane sa (nieco drogie) wyprawy w poszukiwaniu delfinow oraz rejsy kanalami oblewajacymi okoliczne wispy obfitujace w ptactwo.
Aby dostac sie do prowincji, a zarazem uniknac wizyty w Gambii (zwiazanej z kupnem vizy – 25000 CFA czyli okolo 170 pln/os.) mozna skorzystac z polaczenia promowego. Statek wyrusza z Dakaru i po 11 godzinach doplywa do stolicy region Zighinchour.

Dla nas wizyta w Casamance byla niczym odbicie sie od dna. Osiagnelismy najbardziej skrajny na poludnie punkt naszej wyprawy i teraz bedziemy juz tylko wynurzac sie w kierunku polnocnym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz