W koncu w drodze... Po przejsciach z konsulatem rosyjskim, ktory zszargal nam nerwy przytrzymujac nas w niepewnosci az do dnia wyjazdu i zmusil do startu o jeden dzien pozniej, wreszcie jestesmy na trasie. Pierwszy odcinek drogi Wroclaw - Rzeszow napedzil nam stracha bo juz po 20 minutach jazdy bylismy znuzeni monotonia autostrady. A tu przed nami bagatela okolo 15000 kilometrow. Pozdrawiamy ekipe z bradosa i modeki i jeszcze raz dziekujemy za pomoc. Ciuchy narazie daja rade a motor smiga bez zarzutow.
1 komentarz:
w takim razie życzę szerokiej drogi :)
Prześlij komentarz